wtorek, 28 października 2014

11.All I need's a little love in my life

Siedzę na hali i czekam na mecz FINAŁOWY, który nasi chłopcy zagrają z Brazylijczykami. Polscy kibice robią niesamowitą atmosferę już przed spotkaniem. Razem z Olką i Moniką siedzimy bardzo blisko boiska, a zarazem blisko stanowiska komentatorów. Właśnie bawię się z małą Polą bo dziewczyny poszły do łazienki, gdy podchodzi do mnie pan Wojtek
-Dzień Dobry- uśmiecham się
-cześć Luziko, muszę ci powiedzieć,  że do twarzy ci z takim maluszkiem
-oj na razie nie mam czasu ale może kiedyś
-a przy okazji mam ci przekazać wiadomość od mojej żony
-mam się bać?
-nie. Kazała ci pogratulować związku i ma nadzieje, że przy okazji wizyty z Warszawie ją odwiedzisz
-obiecuję-mówię i żegnam się na razie z panem Wojtkiem ale nie jest mi dane na długo usiąść bo po tym jak wróciły dziewczyny podszedł do nas ktoś jeszcze
-Cześć Lui, witam piękne panie
-Olaf? Co ty tutaj robisz?
-finał miałbym przegapić? I możliwość spotkania ciebie, poza tym nie zgadaliśmy się co do tej kawy
-wiesz jakoś ostatnio nie mam czasu na nic, a teraz już w ogóle muszę naszykować się do wyjazdu do Warszawy na zabieg
-no tak Fabian wspominał, że coś zrobiłaś w nogę. Coś poważnego?
-dosyć- uśmiechnęłam się delikatnie- ale dam radę
-może trzeba ci w czymś pomóc?
-nie dzięki, dam radę
-no tak samowystarczalna Lula
-nie samo, ma mnie- słyszę za sobą JEGO głos i momentalnie się uśmiecham- cześć skarbie- całuje mnie w poliko i obejmuje
-cześć kochanie
-to ja nie przeszkadzam, powodzenia w meczu- mówi Olaf i odchodzi
-czego chciał ten palant?
-porozmawiać. Zaraz czy ty jesteś zazdrosny- pytam z uśmiechem
-jak idiota- wyszeptał mi na ucho- a tak w ogóle to cześć dziewczyny- zwrócił się do moich towarzyszek- no i hej Polcia- delikatnie chwycił za rączkę dziewczynkę- Michał kazał powiedzieć, że postara się do was wyrwać przed meczem
-a czy ty nie powinieneś być z chłopakami?- spytałam
-zwariuje z nimi poza tym chyba jednak wolę ciebie
-cóż za zaszczyt. Idź już bo mnie wkurzasz
-też cie kocham, ale faktycznie uciekam bo mam jakiegoś wywiadu udzielić
-i kto z tobą po mistrzostwach wytrzyma?
-ty- mówi i przelotnie całuje mnie w usta
-jesteście rozkoszni- śmieje się Ola i siadamy bo obejrzeć wielki FINAŁ

Łzy szczęścia płyną po moich polikach, a uśmiech gości na mojej twarzy. Właśnie patrzę jak mój facet i jego przyjaciele, jak nasz reprezentacja pozuje do zdjęć z PUCHAREM MISTRZOSTW ŚWIATA!!! Nawet nie wiem kiedy ląduje w ramionach swojego chłopaka i wpijam się w jego usta
-kocham cię
-ja ciebie też Lizi
-gratuluje mój mistrzu
-czekam na nagrodę indywidualną od mojej dziewczyny
-jak będziemy sami- szepczę mu na ucho- a teraz gnaj do chłopaków
-a ty?
-a ja pojadę do hotelu i zobaczymy się później
-za dwie godziny jest impreza i chcę żebyś była
-w takim razie ogarnę się i przyjdę. Tylko musisz wybaczyć mi jedno
-co?
-nie założę szpilek i będę niziutka
-czyli będziesz moim ukochanym krasnalem- mówi całuje mnie
-spadaj- śmieję się i kieruje w stronę wyjścia


Szybki prysznic, makijaż, ciuchy i włosy naturalnie rozpuszczone. Odbieram jeszcze telefon i kieruje się na dół gdzie czeka na mnie taksówka. Niby mogłam zostać na hali ale powycierane jeansy i bluza to raczej nie strój na mistrzowską imprezkę. Cholera ale jestem z nich dumna i jak cholernie się cieszę. Wsiadam do taksówki i jadę z powrotem na halę skąd mamy autokarem jechać na imprezę. Wysiadam już 20 minut później i powoli idę, powoli bo bez kul ale w specjalnej ortezie. Pokazuje ochroniarzowi wejściówkę VIP i wchodzę na halę tylnym wejściem. Jestem już koło strefy w której chłopacy udzielają wywiady i słyszę jak Kubi kpi z Brazylijczyków, jednak moją uwagę przykuwa to co mówi mój chłopak Jurkowi M.
*Andrzej, a powiedz nam jeszcze jeżeli to nie tajemnica co to za piękna szatynka do której pognałeś na trybuny?
*Mój osobisty talizman, przyjaciółka, a przede wszystkim osoba, która mnie motywuje do działania moja dziewczyna
*No to gratulacje bo nawet nasi kamerzyści są nią zachwyceni i co przerwę ją pokazywali
*Zapamiętam- śmieje się Andrzej i puszcza do mnie oczko 

wtorek, 7 października 2014

10.a tak naprawdę tylko Ty i ja, słyszymy siebie, wiemy co nam w duszy gra.

Stwierdzam, że jestem najbardziej pechową dziewczyną, która chodzi po tej ziemi. A to dlaczego? Na następny dzień po meczu z Francją poszłam biegać i wpadłam w dziurę w chodniku. Polecam zerwane ścięgno achillesa jak to mówi Klara daje okejkę. Kumple z pracy śmieją się ze mnie, a ja siedzę w mieszkaniu wkurzona od kilku dni. Dzisiaj na szczęście kochana Ola zabiera mnie ze sobą do Katowic na mecz z Niemcami. Obawiam się tylko, jak ja będę kibicowała naszym skoro muszę chodzić o kulach.

-Cześć Łamago- słyszę wysiadając z auta już pod hotelem w Katowicach
-spadaj- warczę
-no chodź tu o mnie, stęskniłem się- mówi mój chłopak i nie zważając na kule, które staram się wyjąć z auta bierze mnie na ręce i przytula do siebie
-nie jestem pluszakiem
-fakt, jesteś za chuda na pluszaka. Mam całe dwie godziny wolnego, więc porywam cię
-tylko błagam jak najmniej chodzenia- patrzę na niego maślanymi oczami
-dla ciebie wszystko- mówi i chwilę później już kierujemy się w nieznanym mi kierunku. Już po kilku minutach spaceru znajdujemy się w jakiejś mało uczęszczanej części "parku", który należy do hotelu naszych siatkarzy. Andrzej siada na ławce, a mnie sadza na swoje kolana. Wtulam się w niego
-kiedy masz operację?- pyta
-za dwa tygodnie
-w takim razie po zgrupowaniu porywam cię na kilka dni
-wakacje?
-oj tak. I chce je spędzić tylko z tobą bo tak naprawę nie mieliśmy jeszcze czasu tylko dla siebie
-a wszystko przeze mnie.
-przez nas. Tak samo jak i ty nie powiedziałem nikomu
-ale to ja się upierałam
-spokojnie łatwo odkupić swoje winy- powiedział i pocałował mnie w szyję
-nawet o tym nie myśl
- zaśmiałam się
-ale o co ci chodzi?
-o to, że po naszym ostatnim spotkaniu musiałam chodzić ciągle w rozpuszczonych włosach bo ktoś zrobił mi malinkę
-jakoś w trakcie ci to nie przeszkadzało- powiedział i pocałował mnie namiętnie
-powiedz mi dlaczego ja?
-bo obsesyjnie cie kocham i zrobiłbym dla ciebie wszystko- powiedział patrząc mi w oczy
-ale wiesz, że mnie nie trzeba zabierać do drogich restauracji na romantyczne kolacje, nie trzeba również płacić za mnie w kinie. Mi trzeba dawać bluzę chłodnymi wieczorami, trzeba mnie mocno tulić i nakładać kaptur na głowę, gdy pada. Nie trzeba mówić mi co chwila jak bardzo się mnie kocha i jak bardzo jestem dla kogoś ważna. Ważniejsze jest dla mnie byś wykrzyczał to mi to w czasie kłótni i dał do zrozumienia, że jestem tą którą najmocniej kochasz. Tą jedyną
-wiem i tym, że jesteś inna i wyjątkowa sprawiłaś, że nie mogę przestać o tobie myśleć nawet na chwilę
-obiecasz mi coś?- spytałam 
-wszystko
-wystarczy, że będziesz- pocałowałam go 
-Lizka coś się dzieje?
-nie. Po prostu jest za idealnie i boję się, że wszystko trafi szlag 
-Lizka spójrz na mnie- powiedział i chwycił mnie za podbródek- już za dużo nas spotkało i teraz musi być dobrze, a nawet gdyby to razem wszystko razem przetrwamy 
-dziękuje- powedziałam i wtuliłam się w niego 

.....................................................
wiem, że krótki ale musiałam już coś dodać bo trochę was zaniedbałam, a moja wena pozwoliła tylko na takie coś. Co tam u was ciekawego? 
Kisses