Wiele zmieniło się od tych meczy we Wrocławiu. Przede wszystkim przeżyłam mały kryzys w związku, a mianowicie mój ukochany uznał, że nie pozwala mi na wyjazd z pływakami bo cytuje: ONI CIE BĘDĄ PODRYWAĆ, A MNIE TAM NIE BĘDZIE.. No i co ja mam powiedzieć? Ja mu nie zabraniam niczego, a przecież hotki są wszędzie... Kolejną zmianą w moim życiu jest to iż wróciłam do pracy w pogotowiu i dostąpiłam zaszczytu. Zostałam wybrana do obsługi medycznej Mistrzostw świata na meczach odbywających się w Łodzi...
-Jeżeli tego nie wygracie to nawet nie myśl o tym, że po mistrzostwach zamieszkamy razem i powiemy im o nas
-wredoto co ja w tobie widzę?
-no nie wiem, nie wiem
-dobrze, że ja wiem-zbliżył się do mnie- jesteś moim wszystkim-wyszeptał mi do ucha
-też cie kocham, ale muszę już biec na halę, wygrajcie z tym cholernym Iranem
Nie spodziewałam się, że będę musiała interweniować w tym meczu no ale bywa i tak, musiałam pomóc fizjoterapeucie i lekarzowi kadry. Cholera kontuzja w takiej chwili i to w dodatku naszego kapitana... Na szczęście chłopacy spięli tyłki i wygrali ten mecz w tie-breaku. Po meczu kończył się mój dyżur, więc postanowiłam zostać jeszcze chwile na hali. Nie miałam samochodu ale spałam dzisiaj u mojej przyjaciółki, więc wystarczyło zadzwonić po taksówkę.
-wygraliśmy- usłyszałam nad uchem
-zauważyłam
-czyli groźba sprzed mecz się nie spełni
-jutro kochanie też gracie
-LUUUUUUUUUUUUUIZAAA- ktoś krzyknął
-Czego?!
-musisz kogoś zobaczyć- wyszczerzył się Fabian
-kogo?
-mojego, a właściwie naszego kumpla. Syna pana Irka
-którego?
-Olafa
-tego, który wyjechał chyba do Anglii? Niby gdzie go mam zobaczyć?
-no np. spójrz za siebie- powiedział, a ja się odwróciłam
-Olaf?- otworzyłam szerzej oczy
-cześć Lula- uśmiechnął się do mnie- nie sądziłem, że to powiem ale wyładniałaś
-ty też się zmieniłeś- powiedziałam i podeszłam do mężczyzny.
-trochę. Cholera ale ja się za tobą stęskniłem- powiedział i przytulił mnie, kątem oka widziałam jak Andrzej zaciska pięści
-co ty tutaj robisz?
-wracam do Polski. Otwieram kancelarię w Łodzi
-gratuluje- uśmiechnęłam się- poznaj to Andrzej mój przyjaciel- przy ostatnim słowie się zawahałam.
-cześć miło poznać- wystawił ku niemu rękę, ale mój chłopak widziałam, że nie pałał zapałem by ją uściskać- będziecie mieli coś przeciwko jeżeli porwę wam Lulę?
-ja nie- zaśmiał się Fabian
-ja owszem.
-no właśnie miałam porozmawiać z Andrzejem, więc może innym razem
-ok rozumiem. to do zobaczenia- uścisnął dłoń Fabiana i Wronki po czym pocałował mnie w poliko i odszedł
-Możesz mi powiedzieć o co do cholery ci chodzi?- pytam mojego faceta gdy zostajemy sami
-o nic
-nie zachowuj się jak gbur i powiedz to co myślisz
-nie podoba mi się ten goguś. Ślini się do ciebie
-przesadzasz. To tylko stary znajomy
-który patrzył na ciebie jakby miał ochotę zerwać z ciebie te ciuchy
-wiesz dokładnie, że nie miałby szans bo tylko jeden facet może to robić
-tylko ten facet nie może nawet cie pocałować bo nikt nie wie o tym, że jesteśmy razem
-masz zamiar się teraz o to kłócić? Bo jeśli tak to ja idę. Nie mam ochoty psuć sobie reszty dnia!
-w takim razie cześć ja idę bo zaraz odjeżdża autobus- powiedział i poszedł we wcześniej wspomnianym kierunku
-burak- rzuciłam i poszłam w swoją stronę ze łzami w oczach
Chodziłam po tej przeklętej Łodzi już drugą godzinę mimo iż się bałam. Byłam jednak tak wściekła, że nie chciałam żeby Klarze się oberwało. Napisałam jej tylko smsa, że będę później, żeby się nie denerwowała. Kurde co ja niby takiego mam zrobić z tą jego cholerną zazdrością? Przecież nie zamknę się w domu bo zwariuje .
W mieszkaniu byłam po 2 w nocy. Szybki prysznic i do łóżeczka. Miałam zamiar znaleźć kogoś na zastępstwo na niedzielny mecz ale uznałam, że to nie ma sensu bo to nie rozwiąże problemu. Kręciłam się bardzo długo ale wreszcie zmorzył mnie sen.
.............................................
Przeprasza, przepraszam, przepraszam ale to wszystko przez małe zawirowania w moim życiu. Brazylijczycy po meczu nie pokazali klasy, a co do sędziego to ten no....
Kisses
Za co ty nas przepraszasz. Rozdział w dniu i godzinie której bym się trochę nie spodziewała. Ale jak zawsze myślę by wejść i tego nie robię to później widzę, że jest już rozdział.
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję że ta kłótnia nie będzie miała jakiś złych skutków ubocznych. Nadal się dziwię, że oni potrafili się tyle czasu ukrywać.
Pozdrawiam :*
oj Andrzejek podpada swoją zazdrością:/ niech lepiej nie przesadza bo to może się źle skończyć dla ich związku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Andrzej mógłby się ogarnąć, bo przegina. przecież to nie Luizy wina, że Olaf tak na nią patrzy -.- Luiza go kocha i raczej nie zrobi żadnej głupoty. Wrona musi się nieźle natrudzić żeby ją przeprosić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń