piątek, 22 sierpnia 2014

3. Czy ta Pani tego Pana chce?

Tak wiem zachowalam sie jak dziecko ale co miałam zrobić? Jeszcze gorzej zachowalam sie na następny dzien. Od prawie tygodnia pomieszkuje u przyjaciółki w Łodzi. Klara zna doskonale sprawę i od razu mnie do siebie przygarnela, na uczelnie mam zatem blisko, a w pracy wzięłam wolne zeby zaliczyć wszystkie egzaminy. Jednak semest prawie skończony zostały mi tylko dwa zaliczenia,a do pracy trzeba wreszcie wrócić. 

Wchodzę więc z walizką do swojego mieszkania i chwile pózniej idę do spozywczaka bo moja lodówka jest pusta. Machinalnie wrzucam do koszyka kolejne rzeczy i szczerze nawet sie nie zastanawiam czy naprawdę jest mi to potrzebne, płace za wszystko i przy kasie kupuje jeszcze dwa moje ulubione wina. 
Powoli wracam do mieszkania obserwując dzieciaki sąsiadów na placu zabaw, ale zauważam coś jeszcze z mojego bloku wybiegła Gosia i wpadła wprost w ramiona jakiegoś blondyna, który na pewno nie jest moim przyjacielem Pf jakim przyjacielem? Wolal jakaś szmate niż mnie. Mijam ja i rzucam tylko pogardliwe spojrzenie po czym wchodzę na odpowiednie piętro. Juz mam zamykać za sobą drzwi, gdy słyszę 
-miałaś racje Lizzy zreszta jak zawsze.
-nie powiem, a nie mówiłam 
-przepraszam cie- mówi i podchodzi do mnie, chce mnie przytulić ale ja delikatnie go odpycham
-za późno Andrzej. To za bardzo bolało-mówię i zamykam mu drzwi przed nosem.Mimo, że to sprawia ból rownież mi...

Kończę właśnie swoj nocny dyżur w karetce i wracam do mieszkania. Idę pieszo bo ostatnio dużo myśle, poza tym uwielbiam patrzeć jak miasto budzi sie do zycia. Pod moim blokiem stoi całkiem znajome auto, No tak Chlopacy jadą na zgrupowanie
-dzien dobry Lizka
-Czesc Karolku- przytulam go
-jak tam w pracy?
-dzisiaj? Intensywnie. Dwa zawaly, pobicie i wypadek, a to jeszcze nie wszystko 
-to uciekaj spać malutka- całuje mnie w czoło
-uciekam uciekam. Powodzenia na zgrupowaniu, bede trzymała kciuki i proszę zachowujcie sie przyzwoicie 
-mówisz jak moja Ola- śmieje sie 
-bo obie wiemy jacy jesteście- tez sie zaczynam śmiać 
-dawno nie słyszałem twojego śmiechu. Tesknilem- słyszę za sobą 
-i jeszcze długo go nie usłyszysz. Pa Karolku pozdrów ode mnie Igle, Kubiego i oczywiście Fabiana 
-ok, ale obiecaj, że nas... To znaczy mnie odwiedzisz
-niczego nie mogę obiecać- mówię i nie patrząc na Andrzeja wchodzę do bloku. 

Od tego czasu minęły dwa tygodnie, a ja właśnie maluje sie I czekam na Kłosową Olke by pojechać z nia do Spały. Tak dałam sie namówić ale stensknilam sie za tymi wariatami, więc jaki mam wybór? Po prostu bede go unikać.

Siedzimy teraz pod hala i czekamy aż panowie skończą trening poza nami jest tu Paula z Arkiem, Piotrkowa Ola i Monia z małą Polą, która skradła moje serce. Jest ciepło więc czas nam sie nie duży, a poza tym mamy dużo do omówienia. Tak tak plotki, plotki i jeszcze raz plotki. 
Chwile pózniej dziewczyny tonęły w ramionach swoich ukochanych, a ja stałam z boku i patrzyłam na nich 
-Luizka przyjechałaś- ucieszył sie Karol
-twoja ukochana jest bardzo uparta i nie chciała mi odpuścić 
-i bardzo dobrze. Panowie patrzcie kogo przywiozła Olka- krzyknął, a chwile pózniej rzuciło sie na mnie pól reprezentacji 
-Lui poznałaś juz moja córeczkę?
-tak Michałku i muszę przyznać, że juz ja uwielbiam więc jakby co to ciocia Luiza zgłasza sie do opieki-zasmialam sie- na żywo jeszcze słodsza niż na zdjeciu
-Lizka wredoto przyjechałaś- ucieszył sie Fabian 
-No czesc grubasku- przytuliłam go- pewnie, że tak miałam dwa tygodnie spokoju to zdecydowanie za dużo 
-No ostatnio nas zaniedbalas- zasmial sie Igła- a teraz chodź z kochanym Krzysiem, musimy pogadać
-mam sie bać?
-mnie? Pewnie!

Chodziliśmy juz godzinę i rozmawialiśmy o "pierdolach" czekałam aż zapyta o to o co chciał i wreszcie sie doczekałam. Siedzielismy na małej posłance przy osrodku i wtedy zadał TO pytanie
-a teraz młoda jak na spowiedzi co sie stało z tobą i Andrzejem 
-nic
-przecież widzę
-jakiś czas temu wrócił do Goski i miał w dupie moje zdanie, wybrał ja, a ja szanuje jego zdanie i jego wybór. Ma co chciał
-dobra, a co ty byś chciała?- spytał, a ja westchnelam 
-Chciałabym być jego ideałem. Chciałabym być jego jedyną miłością. Chciałabym być jego szczęściem. Chciałabym być jego nadzieją. Chciałabym być jego radością. Chciałabym być kimś, kto na niego zasługuję. Chciałabym być kimś, kogo będzie kochał. Chciałabym być kimś, z kim będzie szczęśliwy, ale jestem tylko przyjaciółka, a właściwie juz nawet nia nie jestem- mówię,a po moim poliko spływa łza 
-Luizka..- słyszę jego głos i wstaje momentalnie
-wiedziałeś, że mnie słyszy!!! Spierdalajcie wszyscy- krzyknelam i zaczęłam biec przed siebie lecz po chwili chwycił mnie za rękę i oparł o drzewo-zostaw mnie- powiedziałam cała zalana łzami
-od jak dawna?
-co?
-od jak dawna czujesz do mnie coś wiecej? Powiedz mi tylko to
-pamiętasz jak pocałowałeś mnie po moich 18 urodzinach? 
-5 lat? 
-Mhm- obruciłam głowę, lecz chwile pózniej poczułam jego usta na swoich, na początku całował mnie delikatnie lecz gdy go nie odepchnelam, pogłębił te pieszczote....
-od pięciu lat mogłem być z tobą ale bałem sie, że nie czujesz tego co ja?
-co?- Zdziwiłam sie 
-kocham cie znacznie dłużej malutka- powiedział i znowu delikatnie mnie pocalowal
-a Gosia?
-chciałem nia zastąpić ciebie, bezskutecznie zreszta tak jak i Maja i Wiola nie dorastała ci do pięt 
-ale..
-nie ma ale. Pamiętasz jak byliśmy wtedy w parku i pobiegla do nas ta mała dziewczynka? Wiesz co powiedziałem gdy wstałaś? Ze innej nie pokocham, chyba że nasza córkę-powiedział patrząc mi w oczy 
-Nie chce niszczyć naszej przyjaźni Andrzej- mówię i zaczynaja płynąć mi z oczu łzy- ale nie potrafię być twoja przyjaciółka 
-podobno mieliśmy być tylko przyjaciółmi, tak? podobno byliśmy tylko przyjaciółmi, ale przyjaciele nie patrzą tak na siebie, przyjaciele nie umierają tak bardzo z zazdrości o drugą osobę, przyjaciół nie przechodzą dreszcze, przyjaciołom nie brakuje powietrza, przyjaciele nie wyznają sobie miłości, przyjaciele nie odchodzą od siebie, gdy kogoś sobie znajdą, przyjaciele nie tęsknią tak długo - zwykli przyjaciele nie dodają miłości do swojej znajomości. Proszę cie spróbujmy- powiedział i po raz kolejny mnie pocalowal

6 komentarzy:

  1. Wiedziałam, ze ta cała Gośka szybko pokaże swoją naturę i znów zdradzi ANdrzeja. Dobrze, ze wyznali sobie uczucia i mam nadzieję, że będą razem, ze dadzą sobie szansę <3 O raaany, kocham to opowiadania <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku no *.* naczytam się blogów, gdzie wszystko wydaje się proste i idealne, a później chodzę i szukam takiego idealnego faceta xD
    cieszę się, że w końcu wyjaśniła się cała ta sytuacja :D teraz tylko pytanie, czy Luiza go nie odepchnie czy coś.. mam nadzieję, że nie :D inaczej się do Ciebie przejdę i pogadamy troszeczkę inaczej haha :D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak sobie zaznaczysz, że anonimowo (bez konta) można komentować to będziesz miała więcej komentarzy ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;) Mam nadzieję, że teraz będą razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lekkie zdziwienie, że tak szybko (patrząc na rozdziały) są razem. Jak tak czytałam, że postanowili spróbować być razem bałam się że chcesz już to zakończyć.
    Serdecznie zapraszam na http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/ i http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/ gdzie pojawiły się nowe rozdziały.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Award na gwiazdy-nam-sie-przygladaja.blogspot.com! :*

    OdpowiedzUsuń