wtorek, 26 sierpnia 2014

4. Szukam wciąż dobrych słów, Kiedy kochanie śpisz

Pakuje właśnie ciuchy do małej walizki i zamykam mieszkanie. Schodzę na parking i po zapakowaniu się ruszam w drogę. Najpierw po Ole, a później do Wrocławia gdzie Chłopacy grają mecze kwalifikacyjne.
-Czesc Luiza- całuje mnie w poliko Olcia 
-czesc Oleńka, gotowa?
-tak jest! Ruszamy...
Nawet na chwile nie zapada cisza w aucie. Aleksandra jest jedna z tych osób, które uwielbiam i mam z nią świetny kontakt 
-Liz?
-Mhm?
-jak jest miedzy tobą a Andrzejem?
-nie wiem- wzdycham głośno- rozmawiamy codziennie. Wiesz przecież, że się pogodziliśmy 
-Karol wspominał, że Andy fruwał ze szczęścia po Twojej wizycie w Spale
-nazwisko do czegoś zobowiązuje 
-wariatka-,zaśmiała się- co tam się stało?
-pocałował mnie, powiedział że kocha ale ja tak nie potrafię. 
-kochasz go?
-nie Kurwa rozpierdalam sobie psychikę bo lubię- mówię wściekła 
-to spróbuj. A jeśli nie potrafisz to pij będziesz łatwiejsza
-ja jestem łatwa tylko z niego taka pizda- zaczynam się śmiać 
-wy naprawdę jesteście siebie warci 
-powiedziała co wiedziała 

Biorę szybki prysznic w hotelowej łazience i szykuje się na wycieczkę po Wrocławiu czyli spotkanie z kilkoma moimi znajomymi o ponad przeciętnym wzroście. Chwile później idę już razem z Olka na rynek. Z daleka wiemy gdzie siedzą siatkarze bo wyróżnia ich wzrost i masa ludzi wokoło. Ledwo się przeciskamy przez ten "tłum". Już po chwili Ola z Karolem się przytulają, kilku chłopaków uciekło i tylko Andrzej dalej robi sobie zdjęcia z fankami i posyła w nasza stronę błagalne spojrzenie
-pomóż mu- mówi Karol
-niby po co? Przy najmniej jest się z czego pośmiać 
-nie bądź wredna. Bidak nie może się ruszyć z hotelu bo od razu za nim biegną 
-No dobra, ale tylko ten jeden raz!- mówię i idę w jego stronę. Podchodzę do niego i rzucam mu się na szyje- cześć kochanie. Przepraszam, że przeszkadzam ale cholernie się stęskniłam
-nic nie szkodzi skarbie, już kończę- mówi i całuje mnie- przepraszam was, ale jak widzicie życie prywatne wzywa- kieruje te słowa do fanek i chwyta mnie za rękę po czym idzie w stronę Oli i Karola- dzięki Liz 
-nie ma sprawy. Ale co to było za całowanie 
-i tak wiem, że ci się podobało- mówi po czym obejmuje mnie ramieniem- cześć Olcia 
-No hejka. Przepraszamy was ale my uciekamy sami 
-No tak randka we dwoje. Spoko uciekajcie- mówię- a ty- tu wskazuje na mojego "przyjaciela"-prowadź do reszty waszego przedszkola. Stęskniłam się za nimi

-przepraszam gdzie my idziemy?- pytam bo wiem, że ich hotel znajduje się w innej części miasta
-chce pobyć tylko z tobą- mówi i chwyta mnie w pasie 
-Andrzej proszę cie rozmawialiśmy o tym
-do cholery jasnej jakie rozmawialiśmy? To ty miałaś swój monolog. Zrozum wreszcie, że jesteś dla mnie najważniejsza i nie chce cie stracić 
- Może powinniśmy przestać się spotykać. Nie chcę być kolejną komplikacją w twoim życiu. 
- A nie pomyślałaś, że właśnie ty jesteś moim rozwiązaniem. Jesteś moją odpowiedzią. Nie pomyślałaś, że już wystarczająco czasu straciłem? Straciliśmy?- mówi, a ja delikatnie go całuje 
-obiecaj mi, że mimo wszystko będziemy się dalej przyjaźnic? 
-obiecuje- mówi i patrzy mi w oczy
-ale nie mówimy na razie nikomu. Dobrze?
-oczywiście Lizzi dla ciebie wszystko- mówi po czym całuje mnie namiętnie 
-to prowadź do chłopaków kochanieńki 

Wchodzimy do holu hotelu gdzie czesc zawodników siedzi z rodzina lub znajomymi, inni rozmawiają z rywalami z innych drużyn, a jeszcze inni po prostu się nudzą
-fabian do cholery powiem Stefanowi o tym, że za doniczka wpierdzielasz czekoladę!!!
-nie widzę kto to mówi, ale jestem pewien, że to nasza wredna Luiza- mówi 
-ciocia!!!!- słyszę krzyk, a juz chwile później tuli mnie młody Winiarski 
-czesc Oliwier- przytulam go- jak ty wyrosłeś 
-troszeczkę, a wiesz, że mam braciszka?
-No słyszałam. I jak pomagasz mamie się nim opiekować?
-pewnie. Ostatnio pilnowałem go jak mama gotowała obiad 
-będziesz świetnym starszym bratem 
-a kiedy bede mógł cie Ciociu odwiedzić?
-ty? Kiedy tylko chcesz
-a co to za specjalne względy? - pyta Andrzej 
-No wiesz wuja. Ma się ten urok osobisty po tacie- mówi Młody, a ja i osoby, które to słyszały wybuchamy śmiechem 
-dokładnie musisz isc do Winiarskich na szkolenie. Tak wgl to czesc wszystkim- mówię 
-czy to moja ulubiona pani ratownik?
-Bartek innej nie znasz
-cicho. Czesc Luiza dawno cie nie widziałem. Aż zacząłem za tobą tęsknić 
-wzruszające ale ja chyba tez. A gdzie mój ulubiony siatkarz?
-No przecież stoję koło ciebie- mówi Wronka
-ja mówię o Łukaszu moim ulubionym rozgrywającym 
-ranisz!- krzyczy Fabian 
-przeżyjesz. Na to jeszcze nikt nie umarł. Wiem co mówię 
-Łukasz jest u fizjo 
-Biedaczek. A wy co jak zwykle się obijacie? 
-nie prawda. Ciężko trenujemy- powiedział Fabian
-wpierdzielajac czekoladę? Serio? A w tej bajce były smoki?
-nooo i ty w bikini 
-weź ty się puknij w ten głupi łeb 
-marudzisz ale Stefan nie wiem czemu tez cie lubi
-to idę się przywitać- mówię i ruszam we wskazanym mi kierunku. Wchodzę do pomieszczenia i bez niczego słyszę 
-No i znowu przez tydzień bede słyszał na treningach tylko o Luizie- śmieje się trener- czesc córcia
-hej- śmieje sie- No i co mam ci powiedziec? Wiesz jak jest jestem wspaniała 
-i skromna 
-to wiedza wszyscy 
Porozmawialam z nimi z dobra godzinę po czym uznałam, że pora zbierać sie do siebie. Oczywiście Andy stwierdził, że musi mnie odprowadzić ale w połowie drogi wzięło mu sie na czułości 
-jutro sie bedziemy widzieć głupku- mówię miedzy pocalunkami
-ale na hali. Nie bedzie czasu i okazji 
-zwariowales wiesz?
-prawie 7 lat temu gdy cie poznałem 
-kocham cie- szepcze 
-ja ciebie tez malutka i widzę cie jutro w koszulce z moim nazwiskiem na hali 
-nie ma innej- szepcze mu do ucha- a teraz idziemy bo inaczej bede musiała znaleźć sobie w hotelu kogoś kto mnie rozgrzeje bo marzne 
-tylko spróbuj to zabije gnoja, który cie tknie. Dobranoc Skarbie- mówi i całuje mnie gdy stajemy pod moim hotelem
-dobranoc- mówię i z uśmiechem na ustach uciekam do góry. Do swojego pokoju. Zasypiam naprawdę szczęśliwa 



.......................................................
Już niedługo, już blisko Mistrzostwa... Następny rozdział już w ich trakcie :* Jak podoba się to do góry? Ile chcecie, żeby to opowiadanie trwało?
Kisses 

4 komentarze:

  1. Doskonale wiesz, że jak najdłużej ma to wszystko trwać. Te ich szczęście awww cudne. Chociaż tak coś czułam,że między nimi nie wszystko było dogadane.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nakdluzej! ;D
    Ciesze sie, ze Liz zdecydowala sie sprobowac ;) szkoda tylko, ze potajemnie, ale cos mi mowi, ze dlugo nie bedzie to tajemnica ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. zostałaś nominowana do Liebster Award przez nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogpot.com ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak! Luiza zaryzykowała i na pewno nie pożałuje ;) Andrzej to wspaniały facet i wierzę, ze będą szczęśliwi. Ale znając ciebie, to rzucisz im kłody pod nogi ;P
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń